Rachel Zegler. Wschodząca gwiazda światowego formatu o polskich korzeniach
Każde pokolenie aktorów ma swoje wielkie nazwiska. W przypadku pokolenia Z jednym z takich nazwisk niewątpliwie jest Rachel Zegler. Polscy widzowie powinni o niej myśleć szczególnie ciepło, ponieważ ma polskie korzenie. Teraz możemy ją podziwiać w kolejnej części kultowej już serii "Igrzyska śmierci". Jak zaczęła się kariera Rachel Zegler i jak to się stało, że wcieliła się w jedną z głównych postaci kinowego hitu?
Film "Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" to czwarta część widowiskowej serii, która jest oparta na bestsellerowej trylogii Suzanne Collins. Powieścią "Igrzyska śmierci" zachwycał się sam Stephen King. W najnowszej odsłonie młody Coriolanus Snow z Kapitolu zamierza zdobyć sławę jako mentor. Pod jego skrzydła trafia Lucy Gray Baird z biednego Dystryktu Dwunastego. W tę rolę wciela się właśnie Rachel Zegler.
Od musicali do Złotego Globu
Rachel Anne Zegler urodziła się w 2001 r., w Hackensack, w stanie New Jersey. Zapewne zastanawiacie się, gdzie w tym wszystkim są polskie korzenie, dlatego spieszymy z odpowiedzią. Jej ojciec – Craig Zegler – ma polskich przodków. Egzotyczną urodę zawdzięcza matce, która z pochodzenia jest Kolumbijką.
Zegler zaczęła swoją karierę już w czasach liceum, kiedy to grała w musicalach. W 2016 r. wystąpiła jako Belle w "Pięknej i bestii". Rok później zagrała główną rolę w "Małej Syrence". W 2019 pojawiła się w musicalu "Shrek" jako... księżniczka Fiona. W międzyczasie dostała role w "Legalnej blondynce" i "Nędznikach".
Na prawdziwy sukces musiała poczekać do 2021 r., kiedy wystąpiła w musicalu "West Side Story" Stevena Spielberga. W castingu pokonała ponad 30 tys. konkurentek, a za występ w filmie zdobyła Złoty Glob w kategorii najlepsza aktorka. Jednocześnie zapisała się na kartach historii, ponieważ jest najmłodszą aktorką, której przyznano to wyróżnienie. To otworzyło jej drzwi do kolejnych kinowych hitów, w tym do najnowszej odsłony "Igrzysk śmierci".
Powieść "Ballada ptaków i węży" ujrzała światło dzienne w 2020 r. Stanowi prequel do "Igrzysk śmierci", jakie znamy.
– W tej książce chciałam zastanowić się nad ludzką naturą, nad tym, kim jesteśmy i co postrzegamy jako niezbędne do naszego przetrwania. Okres odbudowy kraju, gdy Panem powoli podnosi się ze zniszczeń, dziesięć lat po okrutnej wojnie, powszechnie nazywanej Mrocznymi Dniami, pozwala ukazać bohaterów zmagających się z trudnymi pytaniami oraz proces krystalizowania się ich postaw i poglądów – mówiła Collins magazynowi "Deadline".
Dotychczas główną rolę w "Igrzyskach śmierci" grała Jennifer Lawrence, która stała się twarzą cyklu, więc widzowie z pewnością będą mieli duże oczekiwania wobec Rachel Zegler. Obie aktorki spotkały się dopiero po tym, jak zakończyły się zdjęcia do filmu. W wywiadzie dla "People" Zegler przyznała, że dzięki temu nie czuła presji, choć dodała, że nie miałaby nic przeciwko, gdyby Lawrence dała jej kilka wskazówek przed rozpoczęciem prac.
W swoich wypowiedziach wszyscy ciepło mówią o współpracy z Rachel Zegler. Producent filmu Nathan Kane chwali aktorkę, że jest sprawna fizycznie, bystra, odporna psychicznie i pięknie śpiewa, podobnie jak postać Lucy Baird, w którą się wciela. Dla samej aktorki występ w filmie jest niezwykłym doświadczeniem, ponieważ wychowała się m.in. na książkach Suzanne Collins.
– Moja mama nalegała, żebyśmy obie z siostrą dużo czytały. Szybko stałam się wielką fanką książek, a potem filmów z tej serii. Kiedy Suzanne ogłosiła powstanie nowej części sagi, byłam bardzo podekscytowana. Katniss i Lucy Gray to antysystemowe i antyrządowe buntowniczki, zawsze stojące w obronie tego, co słuszne, bez cienia słodyczy czy nawet serdeczności. Są to bohaterki bardzo szorstkie. Katniss była dla mnie naprawdę ważna, gdy dorastałam – wyznała Zegler.
Powrót do korzeni
"Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" stanowi powrót do korzeni nie tylko dla fabuły serii, ale także dla Rachel Zegler, ponieważ zdjęcia do filmu były kręcone m.in. w Polsce. Wrocławska Hala Stulecia stała się areną 10. Głodowych Igrzysk. Za retrofuturystyczną estetykę Panem odpowiedzialny jest Uli Hanisch, wybitny niemiecki scenograf. Wraz z zespołem dodał Hali Stulecia surowego i naznaczonego złem klimatu.
Zdjęcia we Wrocławiu trwały miesiąc, a później ekipa przeniosła się nad zalew w Grzędach. Jak czytamy w serwisie walbrzych.naszemiasto.pl, jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia i na początku XXI w. zalew był miejscem kultowym dla mieszkańców Czarnego Boru, Wałbrzycha i okolic. Na plaży byli ratownicy, a w pobliżu znajdował się bar i toalety. Od 2004 r. kąpielisko zaczęło popadać w ruinę. To wtedy gmina zakończyła współpracę z ówczesnym dzierżawcą i nie wyłoniła nowego. Opuszczony zalew okazał się doskonałą scenerią dla filmowców.
Amerykańscy krytycy pozytywnie ocenili powiew świeżości powodowany zmianą obsady. "Rachel Zegler jest zadziorna i pociągająca, dosadnie przywołuje echa Katniss" – czytamy w recenzji Davida Rooneya z "Hollywood Reporter".
Film "Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży" można oglądać na ekranach polskich kin od 17.11.2023 r.